~ Wszystko zaczyna się komplikować. Jak wybrnie z tego Layla? I po co znów "wezwano" Łowczynię? Czas na troszkę komplikacji :D~ Damien pokazał mi ręką plac przed nami. Wokół czegoś czarnego, w okręgu, stało siedmiu nauczycieli, między innymi dyrektor i trener. Po chwili ciemna rzecz poruszyła się. Wytężyłam wzrok i przeszył mnie nieprzyjemny dreszcz, a mój żołądek skurczył się. W środku okręgu wiła się pani Dymitrow. Wyglądała bardzo dziwnie. Jej kły błyszczały w słabym świetle księżyca, paznokcie, które przypominały szpony orały ziemię, a twarz była wykrzywiona dziwnym grymasem. Byłam w tak wielkim szoku, że na chwilę zapomniałam jak się oddycha. Dopiero po sekundzie złapałam płytki, spazmatyczny oddech. Nagle od tyłu złapały mnie silne ramiona i całą mnie otoczyły. Lekko się odwróciłam i spojrzałam na Damiena z wdzięcznością.